ScrollToTop

Gotuj z Panem T. – czyli zdrowe pomysły na szybkie i wartościowe sałatki – with Olini

Artykuły, Warto przeczytać

21 sierpnia 2020

Mam dla Ciebie kilka pomysłów na szybkie i zdrowe* posiłki. Wszystkie dania są mojego autorstwa, a zdjęcia do tego wpisu zbierałem w zasadzie przez ostatni miesiąc 🙂 momentami widać, że może nie są najpiękniejsze – ale realistyczne.

No na przykład strasznie trudno zrobić ładne zdjęcie humusu czy sosu winegret, bo zawsze wyglądają jak bezkształtna paciaja ;).  No cóż… życie. 

Natomiast gwarantuję, że wszystkie te pomysły są pyszne i przetestowane na mnie i na mojej rodzince.

*zdrowe poza ostatnią propozycją 

Zapraszam Cię na wycieczkę do mojej kuchni 🙂
Mam nadzieję, że przy przeglądaniu tego wpisu zgłodniejesz.

***

Ten wpis powstał pod mecenatem Rodzinnej Olejarni Olini.pl, i w związku z tym przedstawiam ich pyszne, świeżutkie i wyselekcjonowane produkty. Czytelnicy Pana Tabletki mogą korzystać w ich sklepie online z fajnej -10% zniżki z hasłem PANTABLETKA.

***

Bohaterowie wpisu – ocet balsamiczny i oliwa z oliwek

Warto zwrócić uwagę na bohaterów drugiego planu potrawy, czyli ocet balsamiczny i oliwę z oliwek – podstawę kuchni śródziemnomorskiej. Te dwa produkty – o ile są świeżutkie i znakomitej jakości – zamieniają zwykłe produkty i proste dania w kulinarne zjawiska!

Nasi bohaterowie są szczególnie istotni w przepisach na potrawy przygotowywane, w których główną rolę odgrywają warzywa. Dodatek oleju i/lub octu, odrobiny soli i pieprzu – absolutnie zmienia smak i pozwala wydobyć z dania to, co najlepsze.

Dlaczego tak się dzieje?

Hm, tutaj już przechodzimy na moje poletko, bo to sprawa z pogranicza chemii i fizjologii z dodatkiem elementów kuchni molekularnej.

Nie wdając się w szczegóły: wymienione wyżej dodatki ułatwiają rozpuszczenie i rozpraszanie się zapachów na kubkach smakowych języka. I w nozdrzach. 

Dodatek oleju i octu, nawet niewielki, po prostu przenosi smak.

Do tego taka prawdziwa goryczka związków fenolowych w oliwie z oliwek, w połączeniu z ostrością octu – działa jak naturalny aperitif. Wzmacniacz apetytu i trawienia.

Nie bez przyczyny w dobrych, włoskich restauracjach jako przystawkę podaję się talerz z kroplą oliwy oraz octu i chrupkie pieczywo. To prawdziwy orgazm dla zmysłów. Więcej pisałem o nim w tym wpisie.

A co to wszystko ma wspólnego ze zdrową kuchnią? Dla mnie połączenie jest tutaj proste – im warzywa będą smaczniejsze, tym więcej będziemy ich zjadać na co dzień. I tym łatwiej będzie nam zbliżyć się do śródziemnomorskiego ideału: lekkiej diety warzywno-rybnej.

Sałatka No. 1

Coś prostego i szybkiego.

Sałatkownik! Czyli jednocześnie sitko do mycia zieleniny i wirówka. Dzięki niemu liście w sałatce są puszyste i napowietrzone 🙂
I pysznie.
Kilka kropli smaku. Jeśli nie masz weny do mieszania sosów i winegretów, to ocet balsamiczny i kilka kropli oliwy z oliwek (albo innego zimnotłoczonego oleju) wystarczą jako element spajający danie.
P.S. Na zdjęciu kolejny gadżet z tych moich ulubionych, czyli dozownik-niekapek do butelek.

Przepis No. 1 Coś prostego i szybkiego.

Właśnie w ten sposób (w jakiś 90%) wygląda kuchnia śródziemnomorska. Prosto i z wysokiej jakości składników.

Tutaj miał być przepis na tę sałatkę, ale w zasadzie wszystko macie na zdjęciach. Dlatego sposób przygotowania tego dania opiszę bardzo krótko.

Na początek jarmuż i bazylia (te widoczne na zdjęciach pochodzą z mojej własnej, balkonowej uprawy) :). Do zieleniny dodaję pomidorki koktajlowe + kawałek aromatycznego, dojrzewającego sera. Smaku dopełniają przyprawy i dodatki: sól, pieprz oraz ocet balsamiczny i kilka kropel oliwy z oliwek Extra Virgine – spajają całość i pozwalają wydobyć i podkręcić smak potrawy.

No i uwielbiam, kiedy sok z pomidorów miesza się z przyprawami, octem i olejem. Wtedy warto mieć pod ręką kawałek chrupiącego, pełnoziarnistego pieczywka – omommmommommm chruuup.

I gotowe 🙂 Prosto, szybko, lekko i smacznie.

***

Sałatka No. 2

Pomidorki, seler naciowy i hummus z ciecierzycy.

Sauté.
Garnek świeżego bobu dla fotografa który potrafi zrobić apetyczne zdjęcie hummusu 😉
Kompozycja uzbrojona. Jak pewnie wiecie – sam hummus jest lekko suchy i bywa, że wyjdzie mdły. Olej i ocet doskonale się z nim uzupełniają – podbijają smak, robią poślizg i ułatwiają jego rozsmarowanie.

Przepis No. 2 Pomidorki, seler naciowy i humus z ciecierzycy.

Przy tej sałatce cała trudność polega na przygotowaniu dobrego hummusu (po doskonałe przepisy na hummus odsyłam na bloga Jadłonomia.pl. Zwróć uwagę na sposób gotowania cieciorki – to kluczowa sprawa, żeby hummus był lekki i nie siadał na żołądku).

Jak już masz humus wyłożony na chrupiącej, jęczmiennej grzance. Obok połóż łodygę selera naciowego do maczania w humusie. Gotowe! 🙂

A między kolejnymi kęsami polecam przegryźć sobie pomidorka koktajlowego. Powstanie taka mini eksplozja słodko-kwaśnego smaku, która oczyszcza kubki smakowe. I potem znów kęs grzanki.

Chrupanie na początku, aromat ocetu balsamicznego uderzający w nozdrza i głęboki kuminowy** finisz wydłużony goryczką świeżutkiej Extra Virgine.

**kumin – jedna z przypraw dodawana do hummusu

***

Przepis No. 3

Caprese w wariacji Pana T.

Uzbrojona sałatka
Pocisk kalibru 250 ml aceto balsamico naładowany i gotowy do użycia.
Nie mogłem się zdecydować, która fotka lepsza: ta z lotu ptaka czy ta wcześniejsza (znad krawędzi stołu).

Przepis na sałatkę warzywno-owocową No. 3 (Caprese w wariacji Pana T.)

Wiesz, że pomidory są owocem, nie warzywem? 😉
Jeśli tak, to już rozumiesz dlaczego ta sałatka jest w zasadzie owocowa.

Przyznam szczerze, że mam trochę problem z klasyczną wersją sałatki Caprese (czyli pomidory, mozarella, bazylia + przyprawy). Może mi się przejadła, a może to kwestia problemu z dostępem do prawdziwej mozarella…

Ale do rzeczy. Moja wariacja a’la caprese jest wzbogacona o coś ostrego w smaku i coś o chrupiącej strukturze: mamy więc jarmuż, aromatyczny seler naciowy i cieniutkie plasterki kalarepy.

Kalarepa jest lekko suchawa w smaku, dlatego w momencie, kiedy lekko skropimy ją octem i oliwą – idzie do swojego kalarepowatego nieba smaku.

***

Przepis No. 4

Winegret balsamiczny

Wytrzaśnięty i zmieszany. Na ściankach widać fragmenty gorczycy pochodzenia musztardowego. Pieprz, oliwę i ocet balsamiczny.

Przepis No. 4 Winegret balsamiczny

Winegret balsamiczny może i nie wygląda najpiękniej na świecie, ale to co potrafi zrobić z sałatkami jest niesamowite, wręcz trudne do opisania. To taki sałatkowy czarodziejski pył, który dynię zmienia w karocę Kopciuszka.

Moi znajomi twierdzą, że te moje winegrety i sosy są najlepsze na świecie (tak nieskromnie się pochwalę). Przyznam jednak, że trochę im nie wierzę – oni po protu znają starą zasadę, że jeśli kogoś się chwali, to ten ktoś chętniej pracuje i więcej serca wkłada w gotowanie. A kto nie lubi jeść pysznych rzeczy „w gościach”? 😉 (ja lubię!).

Ale kto wie… może te sosy naprawdę są przepyszne? Abyś mógł(a) sam(a) się przekonać, postaram się opowiedzieć Ci, jaka jest tajemnica moich sosów.

Ja definiuję smaki wg takiego klucza – mamy smak: słodki, słony, ostry, tłusty, kwaśny, aceto i umami. I jeśli robisz sos do sałatki, który spaja całe danie, to musisz tak dobrać składniki, żeby wykorzystać conajmniej 3 z tych 8 powyższych smaków.

Połączenie minimum trzech różnych smaków spowoduje, że Twoje kubki smakowe wywiną koziołka ze szczęścia. Przykład niżej 🙂

Jeśli do procesu jedzenia zaangażujesz również pozostałe zmysły, czyli wzrok (ładnie złożone danie), węch (zapach), wyczucie na chrupkość i różne faktury jedzenia – to głównym punktem wieczoru będzie kolacja, a nie to co może się wydarzyć po kolacji (czyli wspólne mycie garów).

Winegret balsamiczny

Ja łączę ze sobą łyżkę soku z cytryny, łyżkę octu balsamicznego z Modeny, łyżeczkę musztardy oraz szczyptę soli i pieprzu. Robię to w proporcji do 4 łyżek oliwy z oliwek EV (albo innego oleju zimnotłocznego oleju roślinnego, np. oleju z wiesiołka).

Odnosząc się do tej mojej receptury na magiczny sos, mamy: kwaśny sok z cytryny i ocet, słona sól, ostry i aromatyczny pieprz, tłusta oliwa z oliwek, ostra musztarda – i cudowne dopełnienie dania.

***

Przepis No. 5

Sałatka „co się nawinie” w pudełku do pracy.

Na tym zdjęciu widać było, że sałatka jest złożona „na szybko” i według schematu „co się nawinie z lodówki, to wrzucę”. Oczywiście rano czasu jest mało, więc dodatek octu balsamicznego wystarcza nam jako cały sos.

Przepis No. 5 Sałatka „co się nawinie” w pudełku do pracy.

Przepis jest prosty.

Najważniejsze to mieć rano pod ręką czyste pudełko ze szczelnym zamknięciem. Serio, tylko to.

W następnym kroku otwierasz lodówkę, płuczesz i szarpiesz sałatę oraz inną zieleninę. Papryka była już myta przed włożeniem jej do lodówki, więc od razu wkrajasz ją do pudełka. Ręką upapraną paprykowym sokiem wyjmujesz kilka oliwek. I borówkę. Tym samy nożem szybko skrawasz Parmigiano Reggiano (marząc o tym, żeby fotki tego jedzenia zamiast na kwarantannowym balkonie, robić na południu Calabrii).

Na koniec kilka kropli oliwy i octu.

Zamykasz pudełko. Gotowe, możesz iść do pracy.

***

Przepis No. 6

Sałatka śmietnik: zero-waste

Pocisk kalibru 250 ml aceto balsamico znów naładowany i gotowy do użycia.

Przepis No. 6 Sałatka śmietnik: zero-waste

Sałatka śmietnik powstaje z tego, co zostanie po sałatce „co się nawinie”. Proste i oszczędne.

Ta sałatka ma w sobie wszystko co potrzeba – jest smaczna i zdrowa i zero-waste. Idealna.

Jedyne, czego jej brakuje, to ładny wygląd. Ale jak to mówiła moja mam „jak nie dowyglądasz, to chociaż dosmakuj„.

A ta sałatka właśnie taka jest – „dosmakowana” klasycznymi przyprawami.

No i pomaga w zachowaniu podstawowej zasady: nie wyrzucamy jedzenia 🙂

***

Przepis No. 7

Marchewkowa dla odważnych

Pocisk kalibru 250 ml aceto balsamico naładowany i ponownie gotowy do użycia.
Pulsujący smak grejpfruta, słodka marchewek i chrupiący seler naciowy.

Przepis No. 7 Marchewkowa dla odważnych

Widać tutaj startą, słodką i chrupiącą marchewkę. Widać również aromatyczny i chrupiący seler naciowy oraz kwaśne i lekko gorzkawe cząstki grejpfruta. Te składniki musisz zetrzeć i/lub pokroić na talerz.

Do tego potrzebujesz przypraw, odrobiny oliwy i octu. Dodajesz je do pokrojonych wcześniej warzyw oraz grejpfruta – gotowe.

Czas przygotowania: 5 minut.

Efekt wow: bezcenny.

Jest zdrowo? Jest.

***

Przepis No. 8

Żeby nie było, że zawsze jest tak bardzo ładnie i kolorowo (chociaż dla mnie to danie właściwie trochę też takie jest…).

Nie ma tutaj finezji: są cząstki pomidora, papryka i jarmuż wymasowany oliwą z oliwek.
No i dodatki, które tak proste danie zamieniają w ucztę dla zmysłów – oliwa, ocet, sól i pieprz.

Sałatka No. 8

Nie ma tutaj za bardzo o czym się rozpisywać 😉

Mogę tylko wspomnieć, że dodatek zdrowego, roślinnego tłuszczy do potrawy sprzyja wchłanianiu witamin rozpuszczalnych w tłuszczach.
Więc dodatek oliwy (która sama w sobie ma mnóstwo wartości odżywczych jeśli jest zjadana w umiarze) ma głębszy, prozdrowotny sens. Podnosi wartość posiłku.

***

Przepis No. 9

Zaskoczenie

To jest moim zdaniem jedno z najprzyjemniejszych zdjęć całej galerii.

Przepis No. 9 – Zaskoczenie

Lody z dodatkiem octu balsamicznego.

Ocet balsamiczny jest ostry, kwaśny i lekko słodki, zawiera aromat dymu. Nawet teraz, kiedy składam ten wpis, czuję jak drażni mój zmysł węchu i zaostrza apetyt. Doskonały dodatek do lodów, które lubią być zbyt słodkie i momentami mdłe.

Sprawdź to sam i daj znać, jak smakowało 🙂

***

Podsumowując

Mam nadzieję, że po lekturze tego wpisu uda mi się zaprosić Cię na wspólną kolację do Olini.pl 🙂
Naprawdę z czystym sumieniem polecam ich produkty – sam ich używam, więc wiem, że są smaczne i fantastycznej jakości.

Do zobaczenia.

Przypomnę jeszcze na koniec, że cały #GangPanaTabletki ma w sklepie ze zdrową żywnością u Olini.pl -10% zniżkę na cały asortyment (kod to PANTABLETKA). Znajdziesz w nim świeżo tłoczone oleje (np. lniany, czarnuszkę i wiesiołek), pyszne octy (jabłkowe, malinowe i balsamiczne). Zapraszam na chrupiące ziarna i nasiona, na cold-pressed, niedosładzane soki (np. z jagody kamczackiej i aronii). Na samą myśl o nich cieknie mi ślinka 🙂

Serdeczności
Marcin

P.S. Może uda się nam kiedyś spotkać na wspólnym gotowaniu? 🙂 Kto wie…

Wspomniane we wpisie oliwę z oliwek Extra Virgine i ocet balsamiczny z Modeny – można kupić u naszych zaprzyjaźnionych Olini.pl (kliknij w zdjęcie lub w link jeśli chcesz sprawdzić jakie jeszcze mają ciekawe produkty).

O autorze

Marcin Korczyk

mgr farm. Marcin Korczyk - farmaceuta praktyk, twórca internetowy, key opinion leader, autor książki "Odporność. Czy Twoje dziecko może nie chorować?"
Absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego na wydziale farmaceutycznym. Po studiach pracował w aptece całodobowej w Nowym Sączu - i w trakcie pracy rozpoczął tworzenie bloga www.pantabletka.pl - zapisując odpowiedzi na najczęściej zadawane przez pacjentów pytania.

Od czasu złożenia bloga w 2015 roku - do dziś - blog stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych i opiniotwórczych portali z wiedzą o racjonalnym stosowaniu leków i suplementacji.

Podobne Te artykuły również
mogą cię zainteresować