Co na odchudzanie? Które tabletki działają? Opinia
Z pierwszymi powiewami wiosny, pojawiają się też pierwsze w sezonie obawy, że już niedługo przestaniemy ukrywać się pod warstwami grubych swetrów i puchowych kurtek. I trzeba będzie zaprezentować swoją formę po zimie 😮 a nie każdy z nas spędził ten czas na siłowni i w sali fitness. Ale bez obaw – w końcu pomocą przychodzą nam tabletki na odchudzanie! Przecież tak mówią „eksperci” w reklamach! Ale czy na pewno mówią prawdę? Z tego wpisu dowiesz się, w jaki sposób koncerny farmaceutyczne i firmy krzaki z internetów wymyślają i sprzedają tabletki na odchudzanie.
***
Na potrzeby tego artykułu udało mi się powtórzyć ten zabieg i stworzyłem razem z Kasią Bosacką nasz własny suplement diety na odchudzanie. Nazywa się Fit Green. Oczywiście nie da się go kupić 😉 ale to doskonały przykład – na którym wyjaśnię Ci jak się nas oszukuje.
Panie Tabletka – może wymyślisz swoje tabletki na odchudzanie?
Z takim pytaniem zadzwonili do mnie wydawcy programu „Co nas truje” Kasi Bosackiej w TVN Style. Wszystkie zdjęcia użyte w tym wpisie pochodzą z planu zdjęciowego. Zaraz opowiem Ci, jak wygląda proces projektowania środków na odchudzanie.
Jak myślisz, jak wymyśla się tabletki na odchudzanie? 95% sukcesu to praca koncepcyjna
Czy zaczynamy od badań klinicznych? Testów w laboratoriach? Może od przeglądu prac naukowych? Czy końcowy produkt poddajemy badaniom? W końcu osoby, które te tabletki kupią liczą na jakiś efekt.
Nie.
My wiemy, że one i tak nie będą działać. Chcemy tylko zarobić. Najważniejsze, żeby ta tabletka nie szkodziła.
Oj, sorry, najważniejsze żeby się dobrze sprzedała 😉
Zaczynamy więc od pomysłu – „jak sprzedać”?
Od pomysłu na kampanię reklamową i plan marketingowy. W przypadku tabletek na odchudzanie sprawa jest ułatwiona, bo 90% klientów chce schudnąć bez wysiłku, łykając tylko tabletkę. Uwierzą, więc nam na słowo – nie będziemy musieli ich zbytnio przekonywać.
Mój pomysł jest taki:
Fit Green – zielone tabletki na odchudzanie, wpasowujące się w nurt „eko-fit” – idealnie na noworoczne odchudzanko. Z trzema sprawdzonymi surowcami ziołowymi, ale w niespotykanym nigdzie indziej zestawieniu. Plus dodatek chromu – obowiązkowo.
***
Fit Green na odchudzanie?
Jak będzie działał? Ups, jak mają działać jego składniki? (opisy przekopiowałem z opakowań innych supli
z internetów)
- zielona herbata – proszek- 100 mg – wpływa na spalanie tłuszczu i metabolizm energetyczny organizmu
- zielona kawa – proszek – 100 mg – zawiera kofeinę, która nasilając lipolizę tkanki tłuszczowej i termogenezę wpływa na metabolizm organizmu
- zielony jęczmień – proszek – 50 mg – cenne źródło chlorofilu i mikroelementów, zawiera naturalny błonnik, który działa oczyszczająco na organizm podczas odchudzania
- chrom – 30 mg – regulując poziom cukru we krwi – może hamować łaknienie.
Fit Green – dawki
Ja dawki dla Fit Greenu wymyśliłem sobie tak, żeby łatwo było mi je odważyć (!). Sproszkowana zielona kawa – 100 mg x 30 kapsułek – to 3 g (3000 mg) do odważenia. 3 g to taka fajna ilość proszku, który mi się zmieści na wadze kuchennej. W końcu przygotowaliśmy Fit Greena na planie filmowym. Musiało wyjść czysto
i równo.
Dlaczego to składniki a nie preparat działają?
Dlaczego „jak mają działać jego składniki”? Przyjrzyj się reklamom suplementów diety – najczęściej usłyszysz/przeczytasz, że to przebadane składniki działają w danym produkcie.
- Haczyk numer 1 tkwi w dawkach i dawkowaniu. I w doborze grupy do badań naukowych. I generalnie ten myk polega na tym, że i owszem dany składnik mógł zostać przebadany w określonej dawce, określonej potrzebie i na określonej grupie osób, ale to, że badanie, a nawet badania, potwierdziły jego działanie to nie oznacza, że składnik, po który sięgnął producent będzie tak samo działał w jego preparacie – to jest sprawa bardziej złożona i wszystko zależy tu od tego, jakiej jakości jest ten składnik (standaryzacja i DER w przypadku składników roślinnych), jego ilości w dziennej porcji, drogi podania, obecności innych składników itp. Więc, aby nikt nikomu nie zarzucił mówienia nieprawdy, na opakowaniach suplementów diety najczęściej znajdziecie właśnie informacje o działaniu składników, a nie samego preparatu.
- Haczyk numer 2. Zwróć uwagę, że w moich tabletkach na odchudzanie nie ma wyciągów ziołowych – tylko proszki. Sproszkowana zielona kawa, zielony jęczmień, sproszkowana zielona herbata. Dlaczego? Bo takie sproszkowane surowce są tanie. Uda mi się zrobić lepszą marżę na końcowym produkcie. W końcu o to im chodzi, nie? Żeby zarobić.
I teraz tak – jak sobie otworzysz Wikipedię, albo uruchomisz Google – to o każdym z tych składników dowiesz się cuda. I to będzie w jakimś sensie prawda.
***
Suplement na odchudzanie – ile można zarobić?
Tak luźno licząc. Przygotowanie jednego słoika Fit Green 30 kapsułek kosztuje mnie max 15 zł. Pewnie w hurcie to 3-5 zł za słoik. Liczę już z surowcami, kapsułkowaniem, kosztem samego słoika i drukiem etykiety.
Za ile go mogę go sprzedać? W aptece średnia stawka za te niedziałające tabletki na odchudzanie to +-50 zł.
W internecie 150 zł.
Zysk:
- 150 zł-15 zł=135 zł na jednym słoiku.
- W ciągu godziny jestem w stanie zrobić 6 takich słoików, czyli za jedną godzinę pracy mogę zarobić – 135 zł x 6 op. = 810 zł.
- Za ośmiogodzinną dniówkę takiej „pracy” – wychodzi 8h x 810 zł = 6480 zł
- Miesięcznie? Kilkadziesiąt tysięcy złotych…
To już wiemy, dlaczego to się opłaca.
***
Czy tak przygotowany suplement na odchudzanie może działać?
Może odchudzić Ci portfel.
Ale jest jedna opcja kiedy takie tabletki mogą odchudzić – i wiele osób tak je właśnie traktuje. Taka zdeterminowana do odchudzania osoba – zdeterminowana do ciężkiej pracy – zabiera się za regularne treningi i reguluje swoją dietę.
I trzyma się takiego stylu życia przez kilka miesięcy. Wie też, że cały sukces to nie zrzucić to 5-10-15 kg, tylko tę wagę utrzymać – trwale więc modyfikuje swój styl życia i osiąga sukces.
Równolegle do tej regularnej pracy (która po 30 dniach staje się już, może jeszcze nie przyjemnością, ale znośną rutyną) zjada sobie te tabletki. I efekty przychodzą. Tylko pytanie – czy to dzięki tabletkom?
Raczej nie 🙂
***
Tabletki na odchudzanie – albo szkodzą, albo nie działają
Mówiliśmy o tym z Kasią Bosacką w jej programie, ale powiem jeszcze raz. Uważaj na środki kupowane przez internet i w sprzedaży bezpośredniej.
Mamy dowody, że nieuczciwi sprzedawcy do takich tabletek dokładają narkotyki, albo różne leki. Oczywiście nie informują o tym na opakowaniu. Skutkiem ubocznym tych środków może być zawał, totalne rozregulowanie układu hormonalnego, w skrajnych przypadkach – śmierć.
***
Jak się skutecznie odchudzać?
Niestety nie ma drogi na skróty. Jeśli zależy Ci na trwałym spadku wagi, na trwałych efektach – to jedyna droga prowadzi przez trwałą zmianę nawyków i wprowadzenie aktywności fizycznej. Wszystkie cudowne diety sprowadzają się do jednego – musisz spalać więcej energii niż jej dostarczasz.
Czyli jedz mniej – ale nie za mało. Po prostu tyle ile trzeba i nie więcej. I ruszaj się regularnie.
Zdrowotności!
Pan Tabletka
Marcin
***
P.S.: Na dokładkę mam dla Ciebie analizy popularnych tabletek na odchudzanie:
- Hepaslimin – odchudzani i trawienie 2 w 1? A może dodatkowo jeszcze mocne włosy i paznokcie? Albo suplementacja witaminą D w jednym?
- Calominal – wielka ściema
- ThermLine – analiza serii
- Liporedium i Liporedium 40+– odchudzanie bez efektu jojo?
***
A tutaj jest link do mojego odcinka z Kasią Bosacką – tylko niestety trzeba wykupić dostęp do Playera, albo czatować na powtórkę w TVN Style.
***
O autorze
Marcin Korczyk
Absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego na wydziale farmaceutycznym. Po studiach pracował w aptece całodobowej w Nowym Sączu - i w trakcie pracy rozpoczął tworzenie bloga www.pantabletka.pl - zapisując odpowiedzi na najczęściej zadawane przez pacjentów pytania.
Od czasu złożenia bloga w 2015 roku - do dziś - blog stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych i opiniotwórczych portali z wiedzą o racjonalnym stosowaniu leków i suplementacji.