„Turbo rosół” – czyli przepis na miarę #SyropZcebuli i #GałganekAliny
25 stycznia 2020
Mam dla Ciebie nową recepturę. Jest cudownie prosta i bajecznie skuteczna. To zupa, która po prostu stawia na nogi. Uwaga, uwaga – przedstawiam „Turbo-rosół„. Turbo rosół – czyli rosół anty przeziębieniowo-infekcyjny. To receptura, którą dopracowywałem przez ostatnie kilka lat – i zawsze wspomagamy się nią, kiedy dopadają nas zimowe gluty, gile, zatoki i różne inne paskudztwa.
Ten przepis to skarb.
I co ważniejsze – to banalnie prosta w wykonaniu receptura. Do tego tania, a w wersji podstawowej bazuje na składnikach, które prawdopodobnie zawsze masz w domu. A jeśli jesteś fanem kuchni azjatyckiej – to z pewnością masz też te dodatkowe składniki.
„Turbo-rosół” to w zasadzie azjatycki ramen – przełożony na naszą polską modłę. Wychodzę z założenia, że najlepszym sposobem wdrażania nowych nawyków i przepisów jest metoda małych kroczków. W tym przypadku – dopuszczamy się inspirowanej ramenem modyfikacji klasycznego babcinego rosołu.
Pro tip – celowo nie picowałem zdjęć w tym artykule. Tak wygląda nasz codzienny Turborosół. To nie jest piękne danie. To normalny rosół z dodatkami.
Działanie – czyli co kryje się pod nazwą „Turbo rosół”?
Turbo-rosół to połączenie:
- odżywczego rosołu:
- pełnego mikro i makroelementów esencjonalnego wywaru
- naturalnych witamin
- naturalnych antybiotyków
- czosnku
- imbiru
- chilli
- pieprzu
- składników stymulujących odporność
- esencja białek z mięs z wywaru
- glukany z grzybów shitake/borowików
- nawadnianie
- doskonale nawadnia – a podczas infekcji to bardzo ważne
Przepis na turborosół
Tak jak pisałem wyżej – „turborosół” to modyfikacja klasycznego rosołu. Nie chcę Ci tego utrudniać – bo jak człowiek jest chory i zmusza się do wstania z łóżka, albo nie daj Boże – ma w domu chorego faceta albo trójkę dzieciaków – to prostota i szybkość wykonania zawsze w cenie.
Baza przepisu – rosół
Podstawą Turborosołu jest rosół. Bulion. Im bardziej esencjonalny, tym lepiej.
Nie będę Cię uczył jak robić rosół – po prostu wykorzystaj Twoją domową recepturę – albo zadzwoń do mamy czy babci. Odradzam jedynie stosowanie wzmacniaczy smaku. Tylko naturalne składniki – najlepiej od znajomego rolnika.
Podpowiem, jak ja robię rosół – ale to tylko tak orientacyjnie. Dobry rosół potrzebuje czasu – więc najważniejsze to wyjąć sobie mięso dzień wcześniej z zamrażarki – i nastawić go z samego rana. Porcja na 5 litrowy garnek:
- gotowanie: część pierwsza:
- kawałek mięsa drobiowego
- lekko nacinam włókna i błonki – żeby podczas gotowania jak najwięcej esencji mięsa przeszło do wywaru
- kawałek kości wołowej
- raz za czas kupuję od razu pocięte kawałki i mrożę na zapas
- dlaczego mięso?
- podczas długiego gotowania – długiego i powolnego gotowania – do wywaru przechodzą różne zwierzęce białka, które są bodźcem, stymulantem dla naszego układu odpornościowego
- im dłuższe gotowanie – tym więcej esencji przejdzie do wywaru
- dlatego mięso warto nakroić albo pokroić na małe kawałki – to sposób na wzbogacenie wartości bulionu
- oprócz tego takie białka są łatwo przyswajalnym składnikiem, który dodaje odżywczej mocy temu Turborosołowi
- zalewam zimną wodą, lekko dosalam, i gotuję 2-3h na małym ogniu
- po drodze zbieram szumowiny i kilka razy mieszam
- kawałek mięsa drobiowego
- gotowanie: część pierwsza – wersja vege:
- można zrobić intensywny bulion na większej ilości warzyw i dodać sosu sojowego/tofu itd. 🙂
- a zależnie od zasad, jakimi się kierujesz w kuchni (bo wiem, że część osób je nabiał i ryby) – możesz przygotować wywar na bazie ryb, skorupiaków, albo z dodatkiem sosu sojowego – smak umami zawsze na propsie
- albo na końcu dołożyć ugotowane na miękko i obrane jajko (jak w ramenie)
- gotowanie: część druga
- dokładam około 6 marchewek
- 1-2 pietruszki
- opaloną, przekrojoną cebulę
- 2 zmiażdżone ząbki czosnku
- 2 listki laurowe i 3 ziela angielskie
- 2 łyżki mrożonej, posiekanej pietruszki i selera
- 3 łyżki suszonych, tartych warzyw – bez wzmacniaczy smaku
- sól i pierz do smaku
- opcjonalnie – 2-4 nitki szafranu, kurkuma
- całość gotuje około 2-3h – idealny moment to ten, w którym warzywa są miękkie, a mięso się dosłownie rozpada – odchodzi od kości
Ale tak jak wspomniałem – najlepiej będzie, jak po prostu zrobisz po swojemu prawdziwy, esencjonalny wywar.

Full opcja – moja ulubiona *_*
Dodatki i różne wersje Turbo rosołu
Uwielbiam tę recepturę za mnogość wersji i kompatybilność z wieloma dodatkami. Ja akurat uwielbiam kuchnię azjatycką (właściwie to nie ma kuchni, której bym nie uwielbiał :p), więc lubię łączyć rosół z dodatkami azjatyckimi – ale feel free.
Wykorzystaj tylko te składniki, które lubisz. I które akceptują domownicy.
Protip – jeśli sam/sama nie gotujesz z różnych powodów rosołu – to po prostu kup gotowy „rosół solo” na wynos w dobrym barze mlecznym, albo poproś mamę albo sąsiadów o 2 słoiki gotowego 😉 wiem, że to działa. Resztę składników kupisz w każdym sklepie.
Wariant basic
Składniki:
- tłuściutki bulion + makaron (jajeczny/ryżowy/nudle)
- 1-2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
- 2 cm imbiru pokrojone w cienkie paseczki
Wykonanie:
- wszystkie składniki kładziesz na talerzu (ahoj Kapitanie Oczywistość :p)
- kluczowe to zalać wyciśnięty czosnek i imbir wrzącym bulionem. I ważne, żeby to był tłusty bulion, ponieważ…
- ….te substancje, które zawiera czosnek – te naturalne antybiotyki – rozpuszczają się w tłuszczu…
- …poczujesz w smaku, że ten czosnek dosłownie się integruje z okami w bulionie…
- …i później płynie w twoich żyłach, jest w oddechu i wydziela się na śluzówki
Po prostu sprawdź.
Wariant #turborosół hot like hell
- analogicznie jak wyżej – ale dodajemy płatki chilli w ilości jaka potrafimy znieść
- tłuszczyk z bulionu robi to samo z chilli co z czosnkiem
- generalnie przegryza się przez każdą bakteryję
Wariant dla smakoszy kuchni azjatyckiej

Grzybki oczywiście wcześniej trzema namoczyć i sparzyć. Nori możesz użyć mniej.
To mój ulubiony wariant 🙂
- dodajesz wszystko to, co wyżej
- dodajemy namoczone, sparzone, posiekane grzyby mung i shitake:
- te grzybki zawierają naturalny beta-glukan, który stymuluje odporność
- (z ciekawostek ten beta-glukan jest też w owsie, drożdżach piekarniczych i borowikach)
- dodajemy pokrojone glony nori
- możesz dodać sosu sojowego albo ostrygowego (nawet już na etapie robienia bulionu – nigdy za mało smaku umami)
Twój wariant
Hm, do takiego rosołu a’la ramen – można dodać w zasadzie wszystko 🙂 podstawą jest dobry bulion (ten na ramen gotuje się nawet kilka dni, żeby maksymalnie wydobyć smak umami – czyli smak rozkoszy-w-niebo-w-gębnej)

A tutaj już wersja full zalana. Ledwo co udało mi się skończyć fotki 😉
Czy przepis sprawdzi się dla dzieci?
Hm, jakie mam tam składniki każdy widzi – można go zrobić na odrobinie czosnku i imbiru – bez ostrych przypraw i grzybów.
Trzeba samodzielnie ocenić, czy Wasze dziecko ten smak zaakceptuje (i czy nic go nie uczula – bo jak wiem uczulić może wszystko).
Warto próbować.
„Turbo rosół” – po prostu spróbuj
Po prostu spróbuj.
Kiedy zaczyna Cię zbierać, łapać i łamać. I rozbierać przeziębienie.
Spróbuj, kiedy zdrowiejesz.
Spróbuj, kiedy poczujesz, że nie możesz w kolejną niedzielę jeść rosołu takiego jak zwykle.
Serdeczności
Pan Tabletka
Marcin
P.S.: Martwisz się, że Twoje dziecko choruje i ma osłabioną odporność? Napisałem dla Ciebie poradnik, w którym próbuję odpowiedzieć na pytanie „Czy Twoje dziecko może nie chorować?”. Tutaj znajdziesz link do spisu treści, informacji i sklepu.
A do rosołu – proponuję moje inne domowe sposoby:
- legendarny, fusion nowoczesny Syrop z cebuli
- boski Biały napar
- witaminizujący zakwas z buraków
- no i Turbomiód