ScrollToTop

„Turborosół” – czyli przepis na miarę #SyropZcebuli i #GałganekAliny

Artykuły

4 października 2024

Mam dla Ciebie nową recepturę. Jest cudownie prosta i bajecznie skuteczna. To zupa, która po prostu stawia na nogi. Uwaga, uwaga – przedstawiam „Turborosół„. Turborosół, czyli rosół anty przeziębieniowo-infekcyjny. To receptura, którą dopracowywałem przez ostatnie kilka lat. Zawsze wspomagamy się nią, kiedy dopadają nas zimowe gluty, gile, zatoki i różne inne paskudztwa.

Ten przepis to skarb.  

I co ważniejsze, to banalnie prosta w wykonaniu receptura. Do tego tania, a w wersji podstawowej bazuje na składnikach, które prawdopodobnie zawsze masz w domu. A jeśli jesteś fanem kuchni azjatyckiej, to z pewnością masz też w domu te dodatkowe składniki.

„Turborosół” to w zasadzie azjatycki ramen przełożony na naszą polską modłę. Wychodzę z założenia, że najlepszym sposobem wdrażania nowych nawyków i przepisów jest metoda małych kroczków. W tym przypadku dopuszczamy się inspirowanej ramenem modyfikacji klasycznego babcinego rosołu.

Wskazówka – celowo nie picowałem zdjęć w tym artykule. Tak wygląda nasz codzienny Turborosół. To nie jest piękne danie. To normalny rosół z dodatkami.

***

Jeśli chcesz dostawać ode mnie więcej informacji – zapisz się na newsletter ⬇ Nie zapomnij potwierdzić zapisu! 📨

Działanie – czyli co kryje się pod nazwą „Turborosół”?

Turborosół to połączenie:

  • odżywczego rosołu:
    • pełnego mikro- i makroelementów esencjonalnego wywaru
    • naturalnych witamin
  • naturalnych antybiotyków
    • czosnku
    • imbiru
    • chilli
    • pieprzu
  • składników stymulujących odporność
    • esencja białek z mięs z wywaru
    • glukany z grzybów shitake/borowików
  • nawadnianie
    • doskonale nawadnia, a podczas infekcji to bardzo ważne

Przepis na turborosół

Tak jak pisałem wyżej – „turborosół” to modyfikacja klasycznego rosołu. Nie chcę Ci tego utrudniać, bo jak człowiek jest chory i zmusza się do wstania z łóżka, albo nie daj Boże – ma w domu chorego faceta albo trójkę dzieciaków, to prostota i szybkość wykonania zawsze w cenie.

Baza przepisu – rosół

Podstawą Turborosołu jest rosół. Bulion. Im bardziej esencjonalny, tym lepiej.

Nie będę Cię uczył jak robić rosół – po prostu wykorzystaj Twoją domową recepturę albo zadzwoń do mamy czy babci. Odradzam jedynie stosowanie wzmacniaczy smaku. Tylko naturalne składniki – najlepiej od znajomego rolnika.

Podpowiem, jak ja robię rosół, ale to tylko tak orientacyjnie. Dobry rosół potrzebuje czasu, więc najważniejsze to wyjąć sobie mięso dzień wcześniej z zamrażarki i nastawić je z samego rana. Porcja na 5 litrowy garnek:

  • gotowanie: część pierwsza:
    • kawałek mięsa drobiowego
      •  lekko nacinam włókna i błonki, żeby podczas gotowania jak najwięcej esencji mięsa przeszło do wywaru
    • kawałek kości wołowej
      • raz za czas kupuję od razu pocięte kawałki i mrożę na zapas
    • porcja kaczki
      • nie jest obowiązkowa, ale sam często dodaje porcję
    • Dlaczego mięso?
        • podczas długiego gotowania – długiego i powolnego gotowania – do wywaru przechodzą różne zwierzęce białka, które są bodźcem, stymulantem dla naszego układu odpornościowego
        • im dłuższe gotowanie, tym więcej esencji przejdzie do wywaru,
          • dlatego mięso warto nakroić albo pokroić na małe kawałki – to sposób na wzbogacenie wartości bulionu
        • oprócz tego takie białka są łatwo przyswajalnym składnikiem, który dodaje odżywczej mocy temu Turborosołowi
    • opłukane mięso zalewam zimną wodą (do przykrycia mięsa), lekko dosalam, i gotuję 1 godzinę na małym ogniu
    • po drodze zbieram szumowiny i kilka razy mieszam
  • gotowanie: część pierwsza – wersja vege:
    • można zrobić intensywny bulion na większej ilości warzyw i dodać sosu sojowego/tofu itd. 🙂
    • a zależnie od zasad, jakimi się kierujesz w kuchni (bo wiem, że część osób je nabiał i ryby) – możesz przygotować wywar na bazie ryb, skorupiaków, albo z dodatkiem sosu sojowego – smak umami zawsze na propsie
    • albo na końcu dołożyć ugotowane na miękko i obrane jajko (jak w ramenie)
  • gotowanie: część druga
    • dokładam około 3-5 marchewek
    • 1 korzeń pietruszki
    • opalone, przekrojone 2 cebulę (jej opalenie nie jest konieczne)
    • pół dużego selera
    • 1 por
    • 3-5 zmiażdżone ząbki czosnku
    • 5-centrymetrowy kawałek imbiru
    • 2 listki laurowe
    • 3 ziarenka ziela angielskiego
    • sól i pieprz do smaku (wywar najlepiej posolić na samym końcu)
      Opcjonalnie:
    • 2 łyżki mrożonej, posiekanej pietruszki
    • 3 łyżki suszonych, tartych warzyw – bez wzmacniaczy smaku
    • 2-4 nitki szafranu, kurkuma
  • Całość gotuję na małym ogniu (wszystkie warzywa muszą być obrane) około 2-3h – idealny moment to ten, w którym warzywa są miękkie, a mięso się dosłownie rozpada (odchodzi od kości). Dodaję sól i gotowe.

Ale tak jak wspomniałem – najlepiej będzie, jak po prostu zrobisz po swojemu prawdziwy, esencjonalny wywar.

turborosół
Full opcja – moja ulubiona *_*

Może szukasz więcej tradycyjnych i naturalnych sposobów i przepisów na zdrowie i odporność? Spodoba Ci się moja nowa książka „Zdrownik”. Tutaj dowiesz się więcej.

Dodatki i różne wersje Turbo rosołu

Uwielbiam tę recepturę za mnogość wersji i kompatybilność z wieloma dodatkami. Ja akurat uwielbiam kuchnię azjatycką (właściwie to nie ma kuchni, której bym nie uwielbiał :p), więc lubię łączyć rosół z dodatkami azjatyckimi, ale feel free.

Wykorzystaj tylko te składniki, które lubisz. I które akceptują domownicy.

Protip – jeśli sam/sama nie gotujesz z różnych powodów rosołu, to po prostu kup gotowy „rosół solo” na wynos w dobrym barze mlecznym albo poproś mamę, albo sąsiadów o 2 słoiki gotowego 😉 – wiem, że to działa. Resztę składników kupisz w każdym sklepie.

Wariant basic

Składniki:

  • tłuściutki bulion + makaron (jajeczny/ryżowy/nudle)
  • 1-2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
  • 2 cm imbiru pokrojone w cienkie paseczki

Wykonanie:

  • wszystkie składniki kładziesz na talerzu (ahoj Kapitanie Oczywistość :p)
  • kluczowe to zalać wyciśnięty czosnek i imbir wrzącym bulionem. I ważne, żeby to był tłusty bulion, ponieważ…
    • ….te substancje, które zawiera czosnek – te naturalne antybiotyki – rozpuszczają się w tłuszczu…
    • …poczujesz w smaku, że ten czosnek dosłownie się integruje z okami w bulionie…
    • …i później płynie w twoich żyłach, jest w oddechu i wydziela się na śluzówki

Po prostu sprawdź.

Wariant #turborosół hot like hell

  • analogicznie jak wyżej, ale dodajemy płatki chilli w ilości, jaką potrafimy znieść
  • tłuszczyk z bulionu robi to samo z chilli, co wcześniej z czosnkiem
  • generalnie przegryza się przez każdą bakteryję

Wariant dla smakoszy kuchni azjatyckiej

składniki na turbo rosół
Grzybki oczywiście wcześniej trzema namoczyć i sparzyć. Nori możesz użyć mniej.

To mój ulubiony wariant 🙂

  • dodajesz wszystko to, co wyżej
  • dodajemy namoczone, sparzone, posiekane grzyby mung i shitake:
    • te grzybki zawierają naturalny beta-glukan, który stymuluje odporność
      (z ciekawostek ten beta-glukan jest też w owsie, drożdżach piekarniczych i borowikach)
  • dodajemy pokrojone glony nori
  • możesz dodać sosu sojowego albo ostrygowego (nawet już na etapie robienia bulionu – nigdy za mało smaku umami)

Twój wariant

Hmm, do takiego rosołu a’la ramen można dodać w zasadzie wszystko 🙂 podstawą jest dobry bulion (ten na ramen gotuje się nawet kilka dni, żeby maksymalnie wydobyć smak umami, czyli smak rozkoszy-w-niebo-w-gębnej)

gotowy turbo rosół na przezięnienie
A tutaj już wersja full zalana. Ledwo co udało mi się skończyć fotki 😉

Czy przepis sprawdzi się dla dzieci?

Hm, jakie mam tam składniki każdy widzi – można go zrobić na odrobinie czosnku i imbiru, ale zrezygnuj z  ostrych przypraw i grzybów.

Trzeba samodzielnie ocenić, czy Wasze dziecko ten smak zaakceptuje (i czy nic go nie uczula – bo jak wiem uczulić może wszystko).

Warto próbować.

„Turbo rosół” – po prostu spróbuj

Po prostu spróbuj.

Kiedy zaczyna Cię zbierać, łapać i łamać. I rozbierać przeziębienie.

Spróbuj, kiedy zdrowiejesz.

Spróbuj, kiedy poczujesz, że nie możesz w kolejną niedzielę jeść rosołu takiego jak zwykle.

Może szukasz więcej tradycyjnych i naturalnych sposobów i przepisów na zdrowie i odporność? Spodoba Ci się moja nowa książka „Zdrownik”. Tutaj dowiesz się więcej.

zdrownik książka
Kliknij w zdjęcie – i sprawdź spis treści i ceny mojej nowej książki z tradycyjnymi przepisami 🙂

Serdeczności
Pan Tabletka

Marcin

P.S. Martwisz się, że Twoje dziecko choruje i ma osłabioną odporność? Napisałem dla Ciebie poradnik, w którym próbuję odpowiedzieć  na pytanie „Czy Twoje dziecko może nie chorować?”. Tutaj znajdziesz link do spisu treści, informacji i sklepu.

książka odporność pan tabletka
Kliknij okładkę i przeczytaj spis treści i odsłuchaj fragmentu audiobooka 🙂

A do rosołu – proponuję moje inne domowe sposoby:

O autorze

Marcin Korczyk

mgr farm. Marcin Korczyk - farmaceuta praktyk, twórca internetowy, key opinion leader, autor książki "Odporność. Czy Twoje dziecko może nie chorować?"
Absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego na wydziale farmaceutycznym. Po studiach pracował w aptece całodobowej w Nowym Sączu - i w trakcie pracy rozpoczął tworzenie bloga www.pantabletka.pl - zapisując odpowiedzi na najczęściej zadawane przez pacjentów pytania.

Od czasu złożenia bloga w 2015 roku - do dziś - blog stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych i opiniotwórczych portali z wiedzą o racjonalnym stosowaniu leków i suplementacji.

Podobne Te artykuły również
mogą cię zainteresować