Aspirator do nosa dla dziecka – wskazówki jak wybrać + przegląd
Jaki aspirator do kataru wybrać?
W życiu każdego rodzica przychodzi taki moment, że dowiaduje się o istnieniu pewnych rzeczy znienacka. Przynajmniej po urodzeniu pierwszego dziecka. Przy okazji niespodzianek, jakie funduje nam maleństwo, musimy szybko uczyć się. I tak przy pierwszym katarku pojawia się temat aspiratora do nosa. W tym artykule biorę na tapetę właśnie to urządzenie.
Aspirator do nosa – pierwsze starcie
Obserwując młodych rodziców, z którymi rozmawiam w pracy – większość z nich mgliście kojarzy gruszkę, czasami ktoś (z reguły umartwiony mąż z telefonem przy uchu) wspomina o odciągaczu. Nauczony doświadczeniem – za pierwszym razem możliwie szeroko opisuję, co jest dostępne i jak działa – zalecam szybki powrót do żony na konsultację.
Konfrontacja z urządzeniem, którym smarki odsysa się przy pomocy siły płuc, albo odkurzacza (!), zwykle jest drastyczna. Stąd pomysł na ten artykuł. Postaram się w nim rozwiać wątpliwości młodych i troskliwych rodziców w kwestii wyboru aspiratora.
Odkurzacze do nosa – w dużym skrócie
Pomagają wyczyścić i udrożnić dziecku nosek, gdy nie potrafi jeszcze samo odsmarknąć. Na co zwrócić uwagę:
|
***
Czym odsysać katar u niemowlaka – przegląd i analiza
Chciałbym, żeby przeczytanie tego przeglądu dało Ci informację dotyczącą tego, jaki aspirator możesz wybrać dla swojego dziecka, a także wiedzę, jakie będą wady i zalety tego wyboru.
Tradycyjna gruszka
Stosowana od zarania dziejów, chyba nie trzeba jej przedstawiać.
Jej zwolennicy posługują się twardym argumentem – to, co stare i sprawdzone jest najlepsze. Niestety, w tym przypadku nie do końca to jest prawda.
Zalety:
- Porównując do aspiratorów – jest tania – koszt 5-15zł.
- Jest poręczna, można ją użyć w samochodzie, w czasie podróży.
- Cicha.
Wady:
- Większość modeli jest w zasadzie jednorazowa, nie posiada możliwości dezynfekcji – i to jest najpoważniejsza, dyskwalifikująca wada; możemy po prostu dodatkowo zarażać dziecko przy każdym kolejnym użyciu.
- Słabo odsysa.
- Jest ryzyko, że zbyt głęboko włoży się ją do noska i uszkodzi śluzówkę.
- Możliwy dwukierunkowy przepływ powietrza, to znaczy da się wdmuchać smark/zarazki z powrotem do noska – źle używając gruszki, możemy wdmuchiwać zarazki do środka.
Dużo zależy od modelu. Trochę lepiej wychodzą tutaj nowe gruszki – przezroczyste, wykonane z silikonu i ze specjalnym, bezpiecznym dziubkiem.
Można je otworzyć, wygotować i odkazić np.: Octeniseptem (ale i tak z higieną jest kiepsko).
***
Czy Twoje dziecko może nie chorować? Czy wydaje Ci się że choruje zbyt często? Myślę, że moja książka o „Odporności” – może Ci bardzo pomóc i odpowiedzieć na wiele nurtujących pytań w temacie – nabywania odporności przez dzieci.
- Jest już dostępna w mojej Akademii Pana Tabletki
***
Odciągacze do kataru na wdech
W tej grupie jest kilka urządzeń, napędzanych wdechem rodzica. Zasada działania jest podobna, różnią się jedynie w szczegółach. W większości przypadków da się je rozebrać i dokładnie wyczyścić. Pozostaje jednak pytanie – czy rodzic sam siebie nie zaraża wsysając bakterie i wirusy razem z katarem dziecka? Producenci zapewniają, że nie jest to możliwe. Rodzice znowu twierdzą, że kiedy katar jest bardzo obfity, to zdarza się czasem coś połknąć o_O
Z moich obserwacji wynika, że zjadanie wydzielin z nosa dziecka jest raczej nieuniknione w tych modelach. Szczególnie, jeśli dobrze podleje się nosek solą fizjologiczną. Wówczas tego płynu jest dużo i chlup…
Ja używam tych aspiratorów w samochodzie lub kiedy zależy mi na czasie i ciszy. Coś za coś.
Wspólne zalety (różnią się szczegółami, zależnie od modelu):
- Jeśli rodzic ma mocne płuca, dobrze czyszczą nosek.
- Ciche.
- Zależnie od modelu – wymienne, jednorazowe filtry.
- Można je dokładnie rozebrać i wyczyścić (chociaż nie wszystkie).
- Bezpieczne – końcówki aspiratora są tak zaprojektowane, żeby nie można było ich za głęboko włożyć do noska.
- Można używać w podróży/w samochodzie.
- Po każdym użyciu można i trzeba wyparzyć (tutaj trzeba według zaleceń producenta działać).
Wspólne wady:
- Jeśli rodzic ma problem z mocnym wdechem – odsysanie może długo potrwać.
- Nawet pomimo różnych filtrów, rodzic może mieć kontakt z bakteriami i wirusami – jest ryzyko, że sam zarazi się.
- Mają stosunkowo krótkie wężyki (zależnie od modelu) – trzeba się mocno pochylić nad dzieckiem.
- Jeśli dziecko będzie reagowało nerwowo na odsysanie, może źle kojarzyć bliskość rodzica z tym zabiegiem (bo wężyk jest krótki i musimy naprawdę mocno zbliżyć się do maluszka).
- Filtry są jednorazowe – po każdym użyciu trzeba je wymieniać (dotyczy modeli z filtrami).
- Jeśli się zdarzy, że smarki dostaną się do wężyka, to naprawdę trudno je wyczyścić (wtedy warto rozejrzeć się za silikonowym wężykiem i po prostu go wymieniać, koszt to 1-2zł za m).
- Możliwy dwukierunkowy przepływ powietrza, to znaczy, da się wdmuchać smark/zarazki z powrotem do noska.
- Wielu rodziców reaguje po prostu obrzydzeniem na wciąganie smarków ustami.
Frida
Do tego urządzenia można dokupić dodatkowe filtry – warto to zrobić już na samym początku. Oszczędzi Ci to jeżdżenia o drugiej w nocy po całodobowych aptekach…
Fridę da się rozebrać i wyczyścić. W zestawie nie ma specjalnej szczoteczki i może być problem z domyciem długiej, wąskiej części urządzenia.
Aktualną cenę aspiratora sprawdzisz tutaj a filtrów tutaj.
***
Sopelek 2
Wszystko w zasadzie podobnie jak przy Fridzie.
Pierwsza część aspiratora jest krótka i łatwo ją domyć.
Aktualną cenę sprawdzisz tutaj a filtrów tutaj.
***
Marimer
Podobny jak powyższe dwa.
Plusem jest brak dodatkowych filtrów – używa się zwitka watki.
Połączenia smarki + wydzielina powoduje, że watę trzeba dosyć często wymieniać.
Aktualną cenę sprawdzisz tutaj.
***
Solbaby Aspirator
W tym przypadku zamiast filtrów pojawiają się miękkie, wymienne końcówki – po skończeniu tych z zestawu (2szt.) trzeba będzie dokupić kolejne.
Aktualną cenę sprawdzisz tutaj + końcówki zapasowe 10szt. – ok. 15zł.
***
Nosiboo Eco
+ Brak filtrów.
+ Pojemnik na smarki łatwy w myciu i utrzymaniu czystości
+ Brak zakamarków i zamkniętych przestrzeni. Jeśli używa się go prawidłowo, to nic nie powinno się dostawać do rurki.
Aktualną cenę sprawdzisz tutaj.
***
Odsysacze podpinane do odkurzacza – czyli odkurzacze do nosa?
Zgadnij jaka była moja reakcja, gdy pierwszy raz o nich usłyszałem? Zdarzyło się to na studiach na zajęciach z farmacji praktycznej. Nie skłamię jeśli powiem, że cała sala wybuchnęła śmiechem, pewna, że prowadzący robi sobie z nas żarty. Zajęło trochę czasu wytłumaczenie nam, że takie urządzenie faktycznie istnieje, działa, rodzice chwalą i że raczej nie wyssie niczego z główki dziecka. Ale do rzeczy. Przejdźmy do najważniejszego.
Czy te odsysacze do odkurzacza są bezpieczne?
Bo przecież odkurzacz to jakieś 350W mocy ssącej. Do tego huczy i buczy. I takie to mało finezyjne.
Prawidłowo używane aspiratory podpinane do odkurzacza, powinny być bezpieczne. Na niektórych modelach producenci piszą 0+. Są tak skonstruowane, że siła ssąca jest na nich bardzo mocno redukowana. Więc to zasysanie powinno być akurat. Moja wskazówka, to od razu zaopatrzyć się w odkurzacz o zmiennej mocy. Wtedy łatwiej o kontrolę nad całym procesem.
Ale ale, nie ma niestety, aż tak różowo. Spotkałem się z uwagami ze strony lekarzy, że zbyt częste stosowanie tych urządzeń działa destrukcyjnie na błonę śluzową nosa u dzieci. Może powodować jej zbyt mocne przekrwienie i wysuszenie, co może prowadzić do poważniejszych problemów.
Trzeba odsysać z głową i wyczuciem. I delikatnie, żeby uniknąć takiego mocnego zassania noska. Brzmi to trochę abstrakcyjnie i sprzecznie, ale jeśli ktoś używał aspiratora, to będzie wiedział o czym mowa. Albo szybko zorientuje się.
Wspólne zalety:
- Szybkie i skuteczne odsysanie smarków.
- Jednokierunkowy przepływ powietrza – odkurzacz tylko zasysa powietrze, wszystko z noska ląduje w środku urządzenia (albo w odkurzaczu).
- Z reguły mają dłuższy wężyk.
- Zależnie od modelu mają szczoteczki do czyszczenia/filtry itp – warto na to zwrócić uwagę.
- Higieniczny – nawet jeśli byłby niedomyty, to zanieczyszczenia omijają dziecko, ale oczywiście warto wybrać łatwy w czyszczeniu.
Wspólne wady:
- Może działać zbyt mocno – to taka wado-zaleta – potrzeba wyczucia i rozsądku, żeby go bezpiecznie używać.
- Dźwięk odkurzacza – tutaj zależnie od dziecka to może być wada/zaleta, jeśli Twoje dziecko boi się odkurzacza, to może być ciężko.
- W zasadzie nie da się wyczyścić wężyka (polecam dokupić sobie silikonowy na metry i wymieniać zależnie od potrzeb).
- Niektóre modele po prostu trudno domyć.
- Kruchość/podatność na uszkodzenia – połączenie delikatnego urządzonka z plastiku z odkurzaczem nie gwarantuje mu żywotności, albo tylko ja tak niezdarnie obchodzę się z nim…
Abakus Baby
Można go podpiąć tylko do odkurzacza.
Stosunkowo łatwy w utrzymaniu czystości.
Do Abakusa nie potrzeba dodatkowych wymiennych filtrów.
Aktualną cenę sprawdzisz tutaj.
***
Katarek plus
Można go podpiąć tylko do odkurzacza. W zestawie posiada szczoteczkę do czyszczenia – to na plus. Da się do niego dokupić dodatkowe/zapasowe końcówki (w razie gdyby się zgubiły lub stłukły) i wycior do wężyka. Chociaż i tak uważam, że wężyki lepiej wymienić, bo doczyścić dobrze to się ich nie da.
Katarek do odkurzacza jest tak obmyślony, że nie potrzeba do niego filtrów. Klasyk w tej kategorii.
Aktualną cenę sprawdzisz tutaj.
***
Sopelek 3
W zestawie tego Sopelka są dwie zamienne końcówki – jedna do podpięcia do odkurzacza, a druga na wdech. Można więc wybrać sobie co kto lubi.
Do urządzenia stosuje się wymienne jednorazowe filtry. To konieczność, jeśli chodzi o odsysanie ustami, chociaż wydaje mi się, że mogą nieco ograniczać siłę ssącą. To może być dla jednych zaleta, dla innych wada.
Aktualną cenę sprawdzisz tutaj + filtry 10szt. za ok. 7zł.
***
Chcesz jeszcze więcej wartościowych treści? Chcesz być na bieżąco? Zapraszam dołącz do newslettera.
[AKTUALIZACJA]
Pojawia się coraz więcej urządzeń podobnych do opisanego wyżej Katarka+. Jest więc aspirator Nosko, Meblink i inne – szczerze powiedziawszy wszystkie są bardzo podobnie zbudowane. Różnią się ceną i detalami.
Zastanawiam się czy nie lepiej wybrać coś tańszego i częściej to wymieniać 🙂
Odciągacze elektryczne
Wspólne zalety:
- Poręczne.
- Nie potrzebujesz odkurzacza, nie wciągasz ustami.
- Kolorowe.
- Grające.
- Delikatnie odsysają – wado-zaleta – ale na pewno bezpieczniejsze od aspiratorów podpinanych do odkurzacza.
- Łatwe w czyszczeniu – brak podłużnych elementów i długiego przewodu.
- Dodatkowe bajery, na przykład melodyjki i kolorowa obudowa -gdybym nie miał dziecka, uznałbym te bajery za trik marketingowy. Ale mam dziecko i przyznam szczerze, że to może być dobra alternatywa jeśli Twój maluch boi się innych urządzeń.
Wspólne wady
- Delikatnie odsysają – wado-zaleta – mogą być za słabe przy mocnym, zalegającym katarze, ale w sam raz przy mokrym/wodnistym.
- Cena + koszty baterii.
- Cichsze od odkurzacza, ale jednak swój warkot mają.
***
Haxe
Ma 12 melodyjek
2 rodzaje końcówek.
Łatwy w czyszczeniu.
Aktualną cenę sprawdzisz tutaj.
***
Pingo
Ma 12 melodyjek, 2 rodzaje końcówek i jest łatwy w czyszczeniu.
Pingo ma młodszego brata o wdzięcznej nazwie Colibri. Jest to tańszy elektryczny aspirator, pozbawionych tych wszystkich dodatków.
Aktualną cenę sprawdzisz tutaj.
***
Aspiratory elektryczne – do prądu/mini-odkurzacze
Od jakiegoś czasu na rynku jest też dostępny elektryczny aspirator – będący samodzielnym urządzeniem. Czyli od razu mini-odkurzacz z przystawką do odsysania. Jakby to nie zabrzmiało, to widać że rynek tych aspiratorów ewoluuję 🙂 cieszy mnie to jako rodzica.
Nosiboo Pro – opinia Pana Tabletki
Zalety:
- W porównaniu z odkurzaczem jest cichy
- bardziej świszczy niż warczy i buczy
- Brak filtrów do wymiany.
- Wygląda atrakcyjnie dla dziecka.
- Końcówka na smary jest w całości rozbieralna i łatwa w czyszczeniu (!)
- To jest coś unikatowego, nie trzeba w końcu przedmuchiwać całego urządzenia i całować się ze smarkami.
- Do czyszczenia wystarczy gorąca woda.
- Nosiboo ma pokrętło które pozwala kontrolować siłę odsysania (!)
- Sporo rodziców boi się z tego powodu odkurzacza.
- Rura i silnik nie zaciągają smarków.
- Obudowa jest zabezpieczona przed dostępem dzieci.
- 2 lata gwarancji.
Wady:
- Cena – około 550zł – aktualną cenę sprawdzisz tutaj.
- wygląda na to że Nosiboo to taki iPhone X wśród odciągaczy smarków, kupujesz w końcu mini odkurzacz + aspirator.
- Filtr pod przyczepem rurki ciężko wymieniać i generalnie nie można go kupić solo co jest słabe
- Rurka i kabel z zasilaniem lubią się odczepiać – co jest kłopotliwe
Nosiboo – podsumowanie
Pod kątem użytkowania – jest OK i z pewnością jest to sprzęt premium. Zaprojektowany bezpiecznie, higienicznie i komfortowo. Ja osobiście lubię urządzenia które bronią się jakością – i to jest jedno z takich urządzeń.
I co najważniejsze – szybko i skutecznie odciąga katar.
Zostaje więc odpowiedzieć sobie na pytanie czy taka cena jest dla Was akceptowalna – zważywszy na to, że będziecie ten sprzęt używać pewnie dobre kilka lat.
***
Lista tych urządzeń nie jest zamknięta. Opisałem to z czym miałem kontakt. Jeśli masz przetestowane urządzenie, którego nie zmieściłem w tej analizie – napisz do mnie.
Wybieraj świadomie!
Zdrowo pozdrawiam,
Marcin
Polecam Ci również ten wpis: Czy wiesz jak bezpiecznie odciągać katar u niemowlaka?.
Zapraszam Cię do mojej grupy na Facebooku Specjalnej farmaceutycznej grupy wsparcia dla rodziców – ta grupa to „ręce” Pana Tabletki – codziennie pomaga setkom osób.
O autorze
Marcin Korczyk
Absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego na wydziale farmaceutycznym. Po studiach pracował w aptece całodobowej w Nowym Sączu - i w trakcie pracy rozpoczął tworzenie bloga www.pantabletka.pl - zapisując odpowiedzi na najczęściej zadawane przez pacjentów pytania.
Od czasu złożenia bloga w 2015 roku - do dziś - blog stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych i opiniotwórczych portali z wiedzą o racjonalnym stosowaniu leków i suplementacji.