• Aloes 30g, w tym 7,5mg polisacharydów
• Owoce bzu czarnego 2,6g, w tym 52,5mg związków polifenolowych
• Wyciąg z owoców aceroli  105 mg, w tym 18 mg witaminy C 
• Yestimun® beta-glukan 9 mg

Mamy tutaj mix substancji, które mają stymulować układ odpornościowy.

Duży plus za standaryzację – dzięki temu wiemy, ile tego wyciągu jest w syropku.

• Pod kątem składu substancji aktywnych jest ok – mamy standaryzację i fajne wyciągi, 
• Izomaltuloza w składzie jest ciut zdrowszym zamiennikiem cukru (ma niższy IG i nie psuje szkliwa), więc doceniam, że nie jest to tylko syrop glukozo-fruktozowy czy sacharoza. Kaloryczność izomaltulozy jest jednak zbliżona do cukru, więc nie wyobrażam sobie podawać dziecku tego syropku dłużej niż kilkanaście dni.

Obawiam się główne tego, że rodzice podając taki syrop dzieciom opacznie rozumieją określenie „na odporność”. Składniki, które zawiera ten syrop, mogą wykazywać działanie stymulujące układ immunologiczny, czyli mogą go zagrzewać do walki czy, jak pisałem w mojej książce „Odporność. Czy twoje dziecko może nie chorować?”, przyspieszać pracę procesora odporności.

Takie działanie w niektórych przypadkach jest wskazane – daje to taki efekt „kopniaka dla układu odpornościowego”.

Ale warto jednak pamiętać, że stymulowanie odporności ma swoją ciemną stronę. Może prowadzić do zaostrzenia niektórych chorób, np. astmy, alergii i AZS. I generalnie w dłuższym czasie może spowodować wyczerpanie sił organizmu i osłabienie odporności.

Jeśli więc chodzi o preparaty typu „Hartuś Odporność” – nie mówię nie, ale warto pamiętać o tym, że odporność stymuluje się cyklicznie – z okresami bodźcowania i odpoczynku (czasu na regenerację). Opisałem to dokładnie w tym wpisie:

• Jak mądrze wzmacniać odporność (stuk-puk)

Mówiąc krótko – nie ma najgorzej, widać że ktoś tutaj kombinuje w dobrą stronę pod kątem składu, ale hmm…, jakoś ciągle jestem pełen wątpliwości co do jego „cudownego” działania.